Instytut Podologii w Poznaniu ma 25 lat!
Niewiele jest w Polsce takich gabinetów podologicznych, które mogą poszczycić się 25-letnim stażem. Jednym z nich jest Instytut Podologii w Poznaniu, który w listopadzie obchodzi swoje 25. urodziny. Za tym sukcesem stoi mgr Agnieszka Nowaczyk-Panasiuk. W rozmowie opowiada o prowadzeniu gabinetu, wyzwaniach z tym związanych i zamiłowaniu do podologii.
Angelika Janowicz: 25 lat istnienia Instytutu Podologii to wielki sukces. Czy dziś łatwo jest stawiać kroki w branży podologicznej?
Agnieszka Nowaczyk-Panasiuk: Myślę, że prowadzenie biznesu w branży podologicznej zawsze stwarza pewne wyzwania. Tylko zmieniają się one z czasem, na co ma wpływ wiele czynników – głównie tych niezależnych od nas. Kiedy ja zaczynałam napotykałam inne trudności, niż te, z którymi zmagają się początkujące gabinety teraz. Te 25 lat temu z pewnością miałam mniejszą konkurencję, ale z drugiej strony inna była świadomość ludzi na temat podologii i trudniej było do nich trafić.
Dzisiaj z pewnością sprawę ułatwia fakt, że podologia bardzo dynamicznie się rozwija, co mnie bardzo cieszy. Podolog ma większe możliwości, ponieważ pojawiają się nowe metody terapii i nowoczesny sprzęt, współpracują ze sobą specjaliści z różnych dziedzin.
Jaki jest zatem klucz do sukcesu?
Niezmiennie – pasja do tego, co się robi. Dzięki temu nie jest to tylko nasz obowiązek i źródło utrzymania, ale obszar, w którym chcemy iść naprzód, rozwijać się i być coraz lepszymi. Do Instytutu Podologii zawsze przychodzę z uśmiechem, cieszę się, że tutaj jestem i uwielbiam kontakt z ludźmi. Jestem częścią zespołu, który ma do siebie zaufanie, wzajemnie się wspiera i dobrze czuje w swoim towarzystwie. Bez tego również nie ma sukcesu.
Właśnie, porozmawiajmy o ludziach. Udało się Pani stworzyć zgrany zespół specjalistów.
Zdecydowanie! To nie tylko profesjonaliści w swojej dziedzinie, ale przede wszystkim wspaniali ludzie. Zespół jest sercem Instytutu Podologii. To on tworzy atmosferę, dzięki której pacjenci chętnie nas wybierają i do nas wracają.
Instytut Podologii to nie tylko specjaliści w dziedzinie podologii i lekarze, ale także manager i osoby odpowiedzialne za obsługę pacjentów i recepcji.
Tak. Instytut Podologii jest dużą placówką, dlatego potrzebne są w nim osoby, dzięki którym może ona funkcjonować. W koordynowaniu działań wspiera mnie managerka Kamila. To ona dba o zachowanie najwyższych standardów w obsłudze pacjentów, koordynuje pracę podległego personelu, uczestniczy w procesie wdrażania nowych usług i produktów, a także koordynuje działania związane z prowadzonymi przez nas szkoleniami i kursami.
Profesjonalny wizerunek Instytutu Podologii zawdzięczamy także obsłudze recepcji i specjalistom ds. obsługi pacjenta. Dzięki tym osobom rejestracja i finalizowanie usług może przebiegać bezproblemowo. To właśnie z nimi pacjenci najczęściej mają pierwszy kontakt.
Co jest ważne w kierowaniu zespołem?
Uważam, że trzeba przede wszystkim słuchać swoich współpracowników, ale też uważnie ich obserwować i reagować na ich potrzeby. Jesteśmy ludźmi i czasami w nasz profesjonalizm wkradają się zwyczajne ludzkie uczucia, zmęczenie, rutyna, brak motywacji. Dlatego ważnym zadaniem dla mnie jest dawanie impulsu do rozwoju, docenianie zaangażowania, zwracanie uwagi na sugerowane zmiany.
Wyzwania dotyczą nie tylko prowadzenia firmy. Zachodzi też konieczność dostosowania się do nowych i nagłych sytuacji…
Tak, dlatego bardzo ważne jest tworzenie pewnych standardów i dbanie o ich przestrzeganie. Dość nietypową sytuacją była m.in. pandemia. Chociaż na co dzień dbamy o bezpieczeństwo naszych pacjentów, musieliśmy te działania jeszcze bardziej zmaksymalizować i nieco zmodyfikować. Przez 25 lat takich wyzwań trochę już było i z pewnością będzie jeszcze więcej. Dlatego trzeba pozostać otwartym na zmiany, aktualizować swoją wiedzę i wzajemnie się wspierać.
Konkurencja w branży jest ogromna. Czy łatwo dziś utrzymać pacjentów?
Pacjent ma wybór i jest to dobre, ponieważ może dbać o swoje zdrowie tam, gdzie czuje się najlepiej. My przykładamy dużą wagę do tego, aby stworzyć mu takie przyjazne, intymne i komfortowe warunki. Jednocześnie cały czas się rozwijamy, aby stosowane przez nas terapie były nowoczesne, skuteczne, bezpieczne i ograniczały do minimum czas rekonwalescencji.
Mamy też czasy, w których niemal każda osoba korzysta z internetu. Dlatego nasze działania muszą odbywać się także tam. To szeroko pojęty marketing internetowy, ale też dodatkowe wartości dla pacjentów. W Instytucie Podologii stawiamy na edukację. Prowadzimy bazę wiedzy, bierzemy udział w podcastach, nagrywamy filmiki edukacyjne, dzięki którym pacjenci mogą lepiej poznać nas i nasze usługi.
Zaufało nam już ponad 30 tysięcy osób. Wśród nich jest wielu stałych pacjentów, którzy wracają do nas, aby dbać o swoje stopy.
Wracając do pytania – z powodu konkurencji na pewno trudniej jest pozyskać nowych pacjentów. Utrzymanie Pacjenta wymaga odpowiedniego podejścia, jeżeli dobrze ich traktujemy, jesteśmy profesjonalistami, a podejmowane przez nas działania faktycznie poprawiają ich stan zdrowia.
Przez 25 lat istnienia Instytutu Podologii obserwowała Pani zmianę w świadomości i podejściu ludzi do podologii. Jak teraz odbierane są gabinety podologiczne?
Przez 25 lat istnienia Instytutu Podologii zaobserwowałam ogromną zmianę w podejściu pacjentów do podologii. Ludzie zaczęli ufać, że jesteśmy specjalistami i oferujemy terapie poparte wiedzą medyczną, a nie zabiegi kosmetyczne. Wiedzą, że mogą zgłosić się bezpośrednio do nas z problemem w obrębie skóry stóp i paznokci, a my przeprowadzimy niezbędne badania, terapie, a w razie konieczności zalecimy konsultację z innym specjalistą.
Widzę również, że pacjenci mają też większą świadomość dotyczącą zdrowia ogólnie. Chętniej podejmują się działań profilaktycznych. Coraz częściej zgłaszają się do Instytutu Podologii w celu zapobiegania chorobom, a nie dopiero wtedy, gdy pojawią się ich objawy.
Jakie zabiegi cieszą się teraz największą popularnością? Czy w podologii można w ogóle mówić o trendach?
Myślę, że znaczącym trendem jest to, że pacjenci zgłaszają się na regularny pedicure podologiczny, który pozwala zachować zdrowie i piękny wygląd stóp. Sporo osób decyduje się też na terapię z wykorzystaniem nowoczesnych metod (np. laseroterapię) i zabiegi podochirurgiczne, które w wielu przypadkach dają największe szanse na powrót do zdrowia i zmniejszają ryzyko nawrotów, ale są też bezpieczniejsze dla pacjenta. Dlatego w Instytucie Podologii dbamy o to, aby być na bieżąco z najnowszymi sposobami leczenia.
W ten rodzaj działalności wpisany jest nieustanny rozwój…
Bezwzględnie! Rozwija się podologia, rozwija się medycyna. Pojawiają się nowe metody, ale też sprzęt. Wiemy też więcej dzięki badaniom. Podolog powinien się kształcić i aktualizować swoją wiedzę, aby profesjonalnie pomagać pacjentom, ale też zapewnić im bezpieczeństwo. Poszerzanie wiedzy to nie tylko kursy, ale też sympozja, konferencje, zjazdy naukowe.
Instytut Podologii to nie tylko praca w gabinecie. Wiem, że chętnie bierzecie udział w wolontariacie.
Tak. Specjaliści z Instytutu Podologii w Poznaniu działają charytatywnie na na rzecz mieszkańców Ośrodka Pomocy Społecznej w Poznaniu przy ulicy Ugory w zakresie pielęgnacji stóp.
Poza pracą w gabinecie, w jakiego typu przedsięwzięciach bierze Pani jeszcze udział i jaki ma to wpływ na Instytut Podologii?
Prowadzę zajęcia w Poznaniu dla studentów ze specjalizacją podologii oraz szkolenia podologiczne. Jestem też autorką wielu publikacji z zakresu podologii. Ponadto chętnie uczestniczę w kongresach i sympozjach. Jestem także członkiem Polskiego Towarzystwa Podologicznego. Ma to ogromny wpływ na Instytut Podologii i uważam, że bez tego nie mogłabym zajść tak daleko. Zdobywam wiedzę, którą później wdrażam w mojej placówce. Mogę także poszerzyć ofertę usług dla pacjentów, a tym samym jeszcze skuteczniej pomagać przy ich problemach zdrowotnych – również przypadkach trudnych.
Co daje Pani największą satysfakcję w pracy?
Od 25 lat to samo – zadowolenie moich pacjentów. To bardzo motywujące, kiedy widzę, że zastosowana terapia działa, a pacjent zaczyna się w nią angażować. Cieszę się też, kiedy stosuje się on do zaleceń i zaczyna świadomie dbać o swoje zdrowie. A także, że wraca do Instytutu Podologii, gdy zachodzi taka potrzeba.
Satysfakcję daje mi też to, że mogę robić to, co lubię. Od samego początku wiedziałam, że dobrze wybrałam. Minęło 25 lat mojej działalności, a ja jestem tak samo zmotywowana, jak na początku.
A poza pracą? Wiem, że pacjenci często o to pytają.
Dużo szczęścia dają mi moje dzieci. Uwielbiamy spędzać ze sobą czas, nigdy się nie nudzimy i zawsze wyciągamy z niego coś wartościowego. Jestem mamą trójki. Córka Julka jest studentką 4. roku na wydziale lekarskich Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu. Łączą nas wspólne rozmowy o tematyce medycznej, chirurgii i zdrowym odżywianiu. W wolnym czasie robimy sobie wspólne wypady do kina lub odpoczywamy przy dobrym filmie na Netflixie.
Mój syn jakub jest studentem Politechniki Warszawskiej na kierunku automatyka. Doceniamy dalekie podróże we dwoje. Uwielbiamy zwiedzać nowe miejsca – podziwiać zabytki, poznawać kulturę danego kraju i rozkoszować się regionalnymi daniami.
Mój najmłodszy syn, Bruno, to 4-latek, którego wszędzie pełno – nie usiedzi nawet chwili na miejscu. Jest bardzo ciekawy świata i wymaga nowych wrażeń. Dlatego uwielbia spacery ze mną i podróże po Polsce.
Jedną z Pani pasji jest bez wątpienia podologia. Ma Pani jednak jeszcze inne zainteresowania i talenty…
Hobbystycznie interesuję się wnętrzami w stylu boho i glamour. Sama aranżuję wnętrza – zarówno w domu, jak i w gabinecie. Bardzo mnie to odpręża, relaksuje i sprawia ogromną satysfakcję. Lubię też gotować. Moją ulubioną jest kuchnia oparta na zdrowym odżywianiu. Jednym z moich zainteresowań jest też sport, a szczególnie golf.
Gdyby mogła wybrać Pani jedną cechę, którą ceni w ludziach, byłaby to?
Szczególnie doceniam u ludzi szczerość i prawdomówność. Sama zawszę mówię to, co myślę. Dlatego nie ma u mnie – zarówno zawodowo i prywatnie – tematów niedopowiedzianych. To bardzo ułatwia pracę z ludźmi.